piątek, 26 kwietnia 2013

West Mainland na żywo

Dziś przyszła kolej na zwiedzanie miejsc, o których pisałem 10 lutego - czyli na zabytki prehistoryczne. Najpierw odwiedziliśmy najważniejszy prazabytek Orkadów - Maes Howe, czyli grobowiec (?) starszy o kilka tysięcy lat od egipskich piramid. Orkadyjczycy (a w każdym razie przewodnik, który z wielkim zaangażowaniem przez blisko godzinę objasniał nam wszystkie tajemnice tego miejsca) są z tej budowli bardzo dumni. Sam obiekt jest raczej niepozorny, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Nikt nie wie, skąd i jak dotarły tam ogromne bloki skalne o wadze kilku ton, a sztuczki konstrukcyjne pozwalające odprowadzać wodę z obiektu, jak i samo jego przeznaczenie - stanowią do dziś nierozwiązane zagadki. Wewnętrzne ściany, pokryte nordyckimi runami, stanowią z kolei bezcenne źródło wiedzy o megalomani Wikingów, którzy plądrowali i jednoczesnie cywilizowali te rejony w bliższych nam czasach. Ale dość już pisaniny, kto ciekawy niech szuka w internecie - czas na zdjęcia.

Maes Howe w całej okazałości

Wycieczka studiuje historię
Wikingów, którzy "zwiedzali"
Maes Howe











Kilkaset metrów dalej znajdują się neolityczne kręgi kamienne - Stones of Stenness oraz Ring of Brodgar. Szczególnie ten drugi musi pięknie się prezentować jesienią, gdy kwitną otaczające go wrzosowiska.

Stones of Stenness

Kosmici (budowniczowie kręgów)
przylecieli na inspekcję obiektu
(ten czarny to zamaskowany
dowódca zwiadu)



Eskadra kosmitów w pozycji startowej

Ring of Brodgar




Ring of Brodgar



Wiele z kamieni jest
rozłupanych przez pioruny
(ostatni taki przypadek miał
miejsce w 1980 roku)






























Przewiani do szpiku kości przez orkadyjskie wiatry pojechaliśmy wąziutką dróżką (mijanki jak na Wyspach Owczych) do kolejnej dumy Orkadyjczyków - Skara Brae, czyli pochodzacej sprzed 5 tysięcy lat osady w połowie podziemnych domów, które ich mieszkańcy z nieznanych powodów porzucili, pozostawiając w nich najcenniejszy dobytek - narzędzia, biżuterię, naczynia i tajemne przedmioty o zapewne magicznym przeznaczeniu. Osada została odkryta w połowie XIX wieku gdy sztorm odsłonił ją spod przykrywających ją wydm. Odkrywcą był mieszkający w pobliskiej posiadłości laird William Watt.

Skara Brae

Plaża w zatoce Skaill,
przy której leży Skara Brae










Zabytek jak zabytek - oczywiście ma ogromne znaczenie dla archeologów, ale dla nas, zwykłych turystów, raczej mało atrakcyjny. Natomiast możliwość zwiedzenia stojącej tuż obok siedziby rodziny Wattów (lairdów - czyli szkockich posiadaczy ziemskich) sprawiła nam ogromną przyjemność. Czuje się tam atmosferę brytyjskiego ziemiaństwa. Miejsce to jest związane m.in z osobą Jamesa Cooka, który zawitał tu w czasie jednej ze swoich wypraw. Zresztą zobaczcie sami jak tam jest.

Skaill House - siedziwa rodu Wattów

Zastawa obiadowa Jamesa Cooka

Kolekcja porcelany

Biblioteka

Kolekcja broni

Salon

Sypialnia pani domu

Łoże biskupa - budowniczego rezydencji

Z kolekcji porcelanowych figurek

Przybory toaletowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz