wtorek, 26 lutego 2013

Mały górski przerywnik

Ponieważ jestem na kilkudniowej konferencji w Zakopanem - mały przerywnik w postaci fotki prosto z Gubałówki. Muszę sprawdzić, jaki jest najwyższy szczyt na Orkadach. Nie, żebym był złośliwy czy coś, ale tak z ciekawości sprawdzę.
Widok z Gubałówki na Giewont

niedziela, 24 lutego 2013

Dwa miesiące

No i byłbym przegapił, a nikt nie był pomocny i nie przypomniał... Dokładnie za dwa miesiące wyruszamy. W następnym wpisie będzie o planowanej trasie wyprawy, bo myślę że o atrakcjach Orkadów na razie wystarczy.

Scapa Flow

Obiecałem osobnego posta o Scapa Flow - no to zaczynamy.
Nazwa (wbrew z angielska brzmiącemu drugiemu członowi, kojarzącemu się z "pływaniem") pochodzi od staronordyckiego Skalpaflói. Dotyczy ona akwenu morskiego o rozmiarach około 25x25 km i głębokości średniej 35 m, położonego pomiędzy Mainland i głównymi wyspami Orkadów Południowych. Dzięki swojemu położeniu (jedyne spokojne wody w okolicy), ciepłemu Prądowi Zatokowemu (nie dość, że wody spokojne, to jeszcze nigdy nie zamarzające) Scapa Flow od niepamiętnych czasów wykorzystywany był jako schronienie dla statków, a od początków XIX wieku jako kotwicowisko okrętów wojennych. W czasie I i II Wojny Światowej Scapa Flow był główną bazą Royal Navy - brytyjskiej marynarki wojennej.

Ze względu na militarne wykorzystanie akwenu powstało w jego okolicach wiele struktur obronnych - między innymi baterie dział przy wejściu od strony Sound of Hoxa oraz groble i wrakowiska utrudniające dostęp przesmykami pomiędzy wyspami.

Umocnienia na Hoxa Head

Nie będę tu opisywał całej historii Scapa Flow, bo jest ona bardzo bogata - zainteresowanych odsyłam do obszernych materiałów w Wikipedii. Wspomnę tu tylko o dwóch wydarzeniach - mało znanych, a wyjątkowo ciekawych.

Pierwszym z nich jest samozatopienie niemieckiej floty wojennej, internowanej w Scapa Flow w wyniku zawieszenia broni z listopada 1918 roku. 21 czerwca 1919 roku na rozkaz swojego dowódcy, admirała Ludwiga von Reutera, dokonano zatopienia całej floty. Żeby zdać sobie sprawę z ogromu tego wydarzenia podam tylko ilość zatopionych okrętów - 11 pancerników, 13 krążowników, 50 niszczycieli. Anglicy próbowali te okręty ratować, odciągając je na mielizny - ale udało się to tylko w stosunku do kilkunastu jednostek, które i tak uległy zniszczeniu.

Flota cesarska internowana w Scapa Flow

Tonący SMS Bayern
Drugim wydarzeniem, o którym wszyscy Brytyjczycy dziś pamiętają, było zatopienie pancernika Royal Oak podczas II Wojny Światowej. Niemcy, chcąc symbolicznie zemścić się za tragedię swojej floty w 1919 roku, przeprowadzili udany atak za pomocą okrętu podwodnego U-47. 14 października 1939 roku zdołał on się dostać do prawie opustoszałej bazy (flota wcześniej wyszła w morze) i zatopić pozostawiony tam pancernik HMS Royal Oak. W wyniku tego ataku zginęło 834 marynarzy brytyjskich.
HMS Royal Oak na wodzie...

... i pod wodą


Pomnik ofiar HMS Royal Oak w Scapa Flow Visitors Centre

Po tym ataku podjęto szereg działań, które miały chronić Scapa Flow przed niemiecką marynarką. Między innymi zbudowano groble pomiędzy wyspami (np. Churchill Barriers, o których pisałem już wcześniej). 

Bogata w tragiczne wydarzenia historia tego akwenu spowodowała, że jest on obecnie rajem dla nurków, specjalizujących się w eksploracji wraków. Poprosiłem o krótkie info na ten temat Pawła - czyli orkadyjczyka z już blisko 9-miesięcznym stażem, a przy tym znanego nurka i gawędziarza. Oddajmy głos naszemu korespondentowi w Kirkwall:


Niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że poza runami, imperium owiec, pięknymi krajobrazami i zabytkami, wielkie skarby Orkadów kryją się pod powierzchnią morza. Pomijając wieloryby, orki, foki i inne ciekawe stwory które można spotkać po zarzuceniu na siebie sprzętu do nurkowania, najważniejsze są wraki...

Była godzina 11.20, dnia 21 czerwca 1919r.,.kiedy na okręcie admiralskim niemieckiej floty cesarskiej pojawiła się flaga Z. oznaczająca że nurkowie na Orkadach nie zaznają więcej nudy, Wystarczy zresztą rzucić okiem na stronę http://www.scapaflowwrecks.com/wrecks/ aby zobaczyć w trzech wymiarach większość zatopionych wtedy perełek floty cesarskich Niemiec, poczytać o ich historii, pooglądać zdjęcia i filmiki nurkowe, Jednak prawdziwych odkrywców zapraszam pod wodę, aby można to wszystko zobaczyć na własne oczy.

A tu jeszcze krótki film o samozatopieniu floty cesarskiej w Scapa Flow.


sobota, 23 lutego 2013

Nowe fotki prosto z Mainland

Dziś mały przerywnik, świeża dostawa fotek prosto z Orkadów, a dokładnie z pieszej wyprawy nad brzegi Scapa Flow, czyli dużego basenu wodnego otoczonego wyspami Mainland, Graemsay, Burray, South Ronaldsay i Hoy. 



Można go nazwać takim wewnętrznym morzem Orkadów, posiadającym bogatą i dramatyczną historię. O tym będzie w następnym poście, a na razie fotki.

Plaża, słonko, a u nas zima
Oni mają słońce, gdzie tu sprawiedliwość
Park w Kirkwall

Warto poczytać te tabliczki,
co za uporządkowany kraj


Czy tam nie jest pięknie?
Owce zupełnie niepodobne do tych
z Wysp Owczych, choć to tak blisko.
Widać z innego stada pochodzą.
To już przypomina Faroje
Ach, te widoki
Ach, te widoki (2)


Słynny nurek wyrzucony na brzeg
Marynarka wojenna Orkadów?





wtorek, 19 lutego 2013

East Mainland c.d.

No to jedziemy dalej na południe. Wspomniałem wczoraj o znajdującym się w pobliżu rezerwatu pomniku Covenanters Memorial. Pomnik został wzniesiony w 1888 roku dla upamiętnienia śmierci około 200 powstańców, jeńców pojmanych w bitwie pod Bothwell Brig. Nie wchodząc w szczegóły i zawiłości szkockich powstań narodowościowych powiem tylko krótko, że we wspomnianej bitwie toczonej podczas szkockiego powstania prezbiterian (Covenanter's Uprising) Anglicy pojmali około 1200 jeńców. Część z nich (około 250) miała być odtransportowana jako niewolnicy do kolonii amerykańskich. Statek Crown of London schronił się przed sztormem w zatoce Deer Sound, jednak sztorm zerwał go z kotwicy i rzucił na przybrzeżne skały. Dzielny kapitan z załogą dostali się po złamanym maszcie na ląd, a więźniowie pozostali w  zamkniętych ładowniach. Sposób wynagradzania załogi (pełna stawka od łebka dostarczonego lub zmarłego w czasie rejsu, a zero za uciekiniera) spowodował, że w interesie kapitana nie było uwalnianie więźniów z tonącego statku. Bohaterski członkek załogi za pomocą siekiery otworzył jeden z włazów uwalniając 50 więźniów, pozostałych dwustu zatonęło wraz z okrętem.
Ile w tej historii jest prawdy - trudno powiedzieć, ale ponoć sporo. W każdym razie orkadyjczycy upamiętnili swoich powstańców pomnikiem. Skąd my to znamy...

Covenanters Memorial
Jadąc dalej na południe docieramy do Churchill Barriers - czterech sztucznie utworzonych w czasie II wojny światowej grobli, łączących małe wysepki Lamb Holm, Glims Holm oraz większe Burray i South Ronaldsay. Dzięki tym groblom można zwiedzić samochodem te cztery wyspy. Już na pierwszej z nich, maleńkiej Lamb Holm znajdujemy ciekawe miejsce - tzw. Italian Chapel (Włoską Kaplicę). Jest to pamiątka po 550 włoskich żołnierzach, pojmanych w północnej Afryce i internowanych w tym miejscu w 1942 roku. Byli oni budowniczymi Churchill Barriers, a przy okazji zbudowali kaplicę z dwóch stalowych baraków. Ołtarz został wykonany z betonu używanego do budowy grobli. 

Wnętrze Italian Chapel

Italian Chapel na Lamb Holm













Na tej samej wysepce znajduje się Orkney Wine Company - myślę, że nie pominiemy tego miejsca.

Orkney Wine Company - "sklep firmowy"

Jadąc kolejnymi groblami Churchill Barriers można odwiedzić muzeum skamielin na wyspie Burray, urokliwe miasteczko St. Margaret's Hope na wyspie South Ronaldsay oraz znajdujące się nieopodal ufortyfikowane baterie dział z czasów WW2 na Hoxa Head.

Mógłbym to wymienić jeszcze co najmniej kilkanaście większych i całkiem małych atrakcji turystycznych, zlokalizowanych tylko na tych kilku wyspach. Ale ten blog nie ma być przewodnikiem po Orkadach, a jedynie zapowiedzią tego, co chcemy zobaczyć i sfotografować, a potem opisać dla Was. Tak więc na tym kończę ten wątek, w następnym wpisie będzie o Scapa Flow. Będzie ciekawie, zapewniam!!!

poniedziałek, 18 lutego 2013

East Mainland

Dziś, zgodnie z zapowiedzią, trochę informacji o wschodniej części wyspy Mainland - czyli po prostu o East Mainland. Po tej stronie wyspy mniej jest zabytków związanych z najstarszą historią Orkadów, za to więcej ciekawostek przyrodniczych oraz kilka miejsc do odwiedzenia związanych z nowszą historią. Ale po kolei.

Na półwyspie Tankerness leżą dwa słone jeziorka zwane Twin Lochs of Weethick, oddzielone od morza tylko wąskimi groblami. Obok znajduje się spore jezioro Loch of Tankerness - siedlisko wielu gatunków ptaków, głównie kulików, czajek i ostrygojadów (a więc moich starych znajomych z Wysp Owczych). Koniecznie muszę się tam wybrać z aparatem fotograficznym i dobrym obiektywem.

Twin Lochs of Weethick

Droga wzdłuż Loch of Tenkerness










O wiele ciekawszy jest pobliski półwysep Deerness. Znajduje się tam niesamowita "dziura w ziemi" - The Gloup. Jest to wielka jaskinia do której dostać się można od strony morza (łódką, dla bardzo odważnych) lub udając Królika lub Alicję, czyli wpadając do dziury w ziemi, czyli dziurawego stropu jaskini. Co nie jest trudne, bo dziura wielka i niczym nie osłonięta. Żeby to sobie wyobrazić - poniżej widok z góry oraz od strony morza.

The Gloup z lotu ptaka

The Gloup od strony morza







Tuż obok znajduje się Brough of Deerness - pozostałości wczesno-chrześcijańskiego klasztoru na niewielkiej skale połączonej z lądem skalistą groblą.

Brough of Deerness


Oba te miejsca znajdują się na terenie rezerwatu Mull Head - ponad 200 akrów nadmorskich łąk i klifów, poprzecinanych ścieżkami dla miłośników dzikiej przyrody i morskiego ptactwa. Najdłuższa ścieżka, prowadząca wokół rezerwatu i do jego najciekawszych miejsc liczy sobie 8 km - piękny poranny spacer i okazja do setek zdjęć. Już się nie mogę doczekać.


Wejście do rezerwatu Mull Head
Na terenie rezerwatu znajduje się też, pochodzący z 1888 roku, pomnik Covenanters Memorial - o którym napiszę więcej już jutro, bo to ciekawa historia. 

Ciąg dalszy (bardzo ciekawy) nastąpi, zapraszam za kilka dni.

niedziela, 10 lutego 2013

Wracam do pisania - dziś o zabytkach

Witajcie, dawno nic nie pisałem - trochę zawirowań w pracy, a poza tym tygodniowy wypad narciarski na Słowację, do miejscowości Donovaly. Na Słowacji jak to na Słowacji - Alpy to to nie są, dobrze gotować się nie nauczyli (i już pewnie nie nauczą), standard mocno turystyczny, no ale jednak tereny narciarskie nieco lepsze niż u nas, a przede wszystkim jest pusto. Można jeździć do woli. Poniżej dwie fotki z tamtej strony granicy.

Kościółek w Donovalach

Hotel, w którym mieszkaliśmy
(z fajnym basenem i niefajną restauracją)








No ale teraz już w domu, zima powoli będzie się kończyła (choć trzyma na razie mocno), czas więc wrócić do planów orkadyjskich. Dziś krótko o najważniejszych zabytkach z zamierzchłej przeszłości. Wszystkie zlokalizowane są na głównej wyspie zwanej nomen omen Mainland (co za oryginalna nazwa), w jej zachodniej części. Ale po kolei.

Ring of Brodgar – jeden z najwspanialszych kręgów kamiennych na świecie. Jego średnica wynosi 104 m (dla porównania sławny Stonehenge ma średnicę 40 m). Pierwotnie składał się z 60 megalitycznych kamieni, z których do dziś zachowało się 27. Przyjmuje się, że został on zbudowany między 2500 a 2000 r. p.n.e.

Ring of Brodgar

Ring of Brodgar









Nazwa kręgu pochodzi od nazwy przesmyku na którym się znajduje - Ness of Brodgar - oddzielającego jeziora Harray i Stennes. Tuż obok znajdują się kolejne neolityczne kamienie i grupy kamieni o nie do końca znanym przeznaczeniu, niemniej wszystkie jakoś są powiązane z kręgiem Brodgar. Ciekawych odsyłam do strony Orkneyjar, szczegółowo opisującej starożytną historię Orkadów. Poniżej kilka fotek megalitów z okolic jeziora Stennes.
The Watch Stone
The Comet Stone

Stones o' Stenness

W pobliżu znajduje się kolejny ważny zabytek - neolityczny kurhan Maes Howe, o średnicy 35 m i wysokości 7 m. Powstał wcześniej niż piramidy egipskie - ok. 2.700 roku p.n.e. !!! Oczywiście nasi hiperaktywni Wikingowie dokładnie go splądrowali w XII wieku, więc wewnątrz zamiast skarbów archeologicznych zostawili swoje graffiti (zwane dla niepoznaki runami). 

Maes Howe z lotu ptaka

Maes Howe - wnętrze i tunel wejściowy










Najbardziej niesamowity jest fakt, że w czasie przesilenia zimowego o zachodzie słońca jego promienie padają przez tunel wejściowy wprost na przeciwległą ścianę. Film ze stycznia 2013 pokazujący to zjawisko można obejrzeć poniżej. Indiana Jones się kłania :-)


Ostatni na dziś obiekt to Skara Brae - świetnie zachowane osiedle neolityczne. Przez całe wieki było przysypane piaskiem wydm, dopiero w połowie XIX wieku sztormy odsłoniły pozostałości 8 domostw pochodzących z okresu około 3.000 lat p.n.e.


Ok, na dziś wystarczy, to o czym napisałem to tylko kilka miejsc wartych odwiedzenia w zachodniej części Mainland. A miejsc takich jest znacznie więcej. Następnym razem przeniesiemy się na wschodnią część wyspy i zobaczymy, co też tam ciekawego praorkadyjczycy zostawili.